Ratownicy medyczni ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego to grupa, konsekwentnie pomijana przy podwyżkach wynagrodzeń, w ostatnich latach ich stawka godzinna wzrosła zaledwie o kilkadziesiąt groszy. W związku z pandemią, doszło im wiele obowiązków, jednak nie przełożyło się to na oczekiwany wzrost wynagrodzeń. Dziś ratownicy z giżyckiego szpitala zarabiają jedne z najniższych stawek, w porównaniu do ich kolegów z innych SOR-ów w naszym województwie.
Ratownicy zostali pominięci również przy ostatnich podwyżkach wynagrodzeń, dlatego w piątek złożyli apel do Burmistrza Miasta (organu właścicielskiego szpitala) oraz Prezesa Spółki GOZ zarządzającej szpitalem z prośbą o lepsze warunki pracy i zwiększenie stawki godzinnej. W swoim piśmie podkreślają, że w ostatnim czasie aż czterech ratowników medycznych zrezygnowało z pracy w giżyckim SOR-ze a powodem miały być m.in względy finansowe. Pod listem podpisało się kilkunastu ratowników medycznych.
Temat szpitala jest kluczowy dla bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców Giżycka. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której radni z ugrupowania burmistrza - Giżyckiego Porozumienia Obywatelskiego podnieśli wynagrodzenie burmistrzowi Iwaszkiewiczowi oraz stawki diet radnym funkcyjnym, a ratownicy medyczni (w czasie trwania pandemii) muszą prosić o lepsze warunki pracy. Zajmę się tematem.