Artykuł przeredagowany z auto.wprost.pl
Z założenia godna pochwały akcja Toyoty i Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przyniosła zaskakujący efekt. Wiele osób było oburzonych, ponieważ uważało, że pod pozorem akcji na mazurskich jeziorach pojawiły się reklamy samochodów japońskiego producenta, co zniszczyło przepiękny krajobraz. Po kilku godzinach od zainicjowania akcji Toyota wycofała billboardy.
Zaczęło się od tego, że Toyota i MOPR wspólnie stworzyły sieć inteligentnych platform meteorologicznych na mazurskich jeziorach. Rozwiązanie to pozwala błyskawicznie reagować na gwałtowne zmiany pogodowe. Ostrzega też żeglarzy i turystów o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Toyota Motor Poland wsparła ponadto ratowników MOPR, przekazując im 3 terenowe Hiluxy.
Celem wspólnej akcji Toyoty i MOPR, jak tłumaczą organizatorzy, była poprawa bezpieczeństwa odpoczynku nad wodą. Zagrożenia związane z korzystaniem z wodnych atrakcji w sezonie letnim są doskonale znane. Tylko w roku ubiegłym policja odnotowała 241 przypadków utonięć.
Pojawiło się jednak „ale”. System postawiony przez Toyotę i MOPR oparty jest bowiem na sieci platform bezpieczeństwa umieszczonych w wybranych miejscach na mazurskich jeziorach. W założeniu wyglądem miały one przypominać drewniane pomosty, niepołączone z brzegiem. Zostały zakotwiczone na wodzie i wyposażone w banery z numerem alarmowym MOPR. Tak się stało.
Jednak czy tylko? Platformy stanęły i stoją, a niektórzy uważają, że są po prostu pływającymi banerami reklamowymi Toyoty RAV4 (napis nie jest bowiem wyłącznie podaniem numeru 601 100 100, ale brzmi „Gdzie Toyota RAV4 nie może, tam zapamiętaj ten numer”...), szpecącymi dziewicze Mazury, znane z tego, że reklam na nich nie ma. Oto post facebookowego fanpejdża „Żegnamy Reklamy”, którego twórcy nie kryli oburzenia.
To nie fotomontaż...To billboard TOYOTA na środku mazurskiego jeziora 🤮 Toyota Polska zamierza postawić te szkaradztwa na 40 jeziorach mazurskich...
Opublikowany przez Żegnamy Reklamy Poniedziałek, 1 lipca 2019
– Na widok pływających barek-billboardów na jeziorach mazurskich robi się niedobrze. Sprzeciwiamy się niszczeniu krajobrazu i prywatyzacji przestrzeni publicznej. Niskie standardy estetyczne z Zakopianki przypłynęły na Mazury. Przekazanie 3 aut marki Toyota MOPR nie usprawiedliwia oszpecenia krajobrazu wyjątkowej Krainy Wielkich Jezior. To ekspozycja dla japońskiego producenta za pół darmo. Mazury miały być cudem natury, a nie reklamozy – powiedział Wprost.pl Dawid Durejko z inicjatywy „Żegnamy Reklamy”.
O ustosunkowanie się do internetowej krytyki poprosiliśmy więc Toyotę. Oto odpowiedź polskiego oddziału koncernu.
„Mamy świadomość dużej wartości społecznej wspólnej akcji z MOPR „Bezpieczne Mazury”, dlatego będziemy te działania kontynuować wierząc, że system kamer 360 stopni, stacji pogodowych oraz doskonale widocznego numeru ratunkowego pozwolą zwiększyć bezpieczeństwo aktywnie wypoczywających rodaków, ale, widząc reakcje społeczne zdecydowaliśmy się zmienić wielkość i przekaz widoczny na okleinach platform. Obecnie trwają prace i dokonamy tych zmian w najbliższej przyszłości tak, by zachować wiodącą rolę społeczną akcji" – napisał Robert Mularczyk, PR Senior Manager w Toyota Motor Poland.
źródło/ auto.wprost.pl