Brak oddania tej inwestycji w terminie spędza sen z powiek mieszkańcom tzw. Wyspy Giżyckiej. O tym jak ciężko, a wręcz niemożliwe, staje się przedostanie do centrum podczas gdy zamknięty jest most obrotowy, mieszkańcy zza kanału wiedzą najlepiej. Kolejne terminy oddania zostają przekładane, a zniecierpliwienie mieszkańców rośnie.
Kładka piesza, której koszt łączny to 12 300 000 zł, pierwotnie miała zostać oddana przed pierwszym weekendem majowym. Następnie dostaliśmy informację od Burmistrza Wojciecha Iwaszkiewicza, że w związku ze złą pogodą, nie możliwe było wykonanie części prac w terminie, więc otwarcie kładki przesunięto na 14 czerwca. Po 14 czerwca, dostaliśmy zapewnienie, że otwarcie nastąpi do 30 czerwca. Podczas czerwcowej sesji Rady Miejskiej, gdy już pewne było, że wykonawca nie zdąży oddać kładki do końca czerwca, a na stole było kolejne pismo z prośbą o przesunięcie terminu (do połowy lipca), zwróciłem się do Burmistrza Iwaszkiewicza, żeby wymóc na wykonawcy zintensyfikowanie prac i większe zaangażowanie (dalej są dni, że na budowie nie widać żywej duszy) i żeby rozważył wprowadzenie kar finansowych, które zgodnie z umową Miasto może nałożyć na wykonawcę gdy ten nie przestrzega terminów (mówimy już o blisko 90 dniowym poślizgu).
W odpowiedzi Burmistrza na sesji usłyszałem, że przełożenie terminu na lipiec spowodowane jest m.in. brakiem czerwonego barwnika do betonu.... który trzeba sprowadzać z Czech. Wszystko jasne, tylko że wykonawca kładki za ponad 12 milionów złotych, o tym, że będzie potrzebował czerwonego barwnika do betonu dowiedział się 1,5 roku temu wygrywając przetarg, a nie wczoraj. Zasugerowałem Burmistrzowi, żeby nie przekazywał bezkrytycznie informacji radnym jakie uzyskuje na placu budowy. Czasami jest tak, jak w tym przypadku, ze warszawska firma nie do końca zdaje sobie sprawę z tego jak strategiczna dla mieszkańców Giżycka jest ta przeprawa, stąd zaangażowanie pozostawia wiele do życzenia.
I jeszcze jedno. Wobec giżyckich firm ze strony Urzędu, często straszakiem są kary finansowe za zwłokę, a przy tych pozamiejscowych nie jest to brane pod uwagę. Tak nie powinno być. Zwróciłem do Burmistrza z zapytaniem, kiedy ostatecznie będą zakończone prace i oddane kładka.