Nieodżałowany Żarko Petan słoweński pisarz i komik, nadmiar urzędników w Słowacji skwitował prześmiewczo: „To nie nasza biurokracja jest za duża na nasze państwo, tylko nasze państwo jest za małe na naszą biurokrację”
O ile pan Petan, słowa te wypowiedział w formie żartu, tak Burmistrz Giżycka – Wojciech Iwaszkiewicz zdaje się traktować je na serio, bo jak inaczej wytłumaczyć zachowanie Burmistrza Giżycka, który w 28.000 mieście powołuje drugiego wiceburmistrza? Mi do śmiechu zupełnie nie jest, podobnie jak większość mieszkańców na tę nominację zareagowałem z zażenowaniem. Nie mam nic do osoby drugiego zastępcy – Cezarego Piórkowskiego, jednak dalej nie rozumiem po co w średniej wielkości mieście aż trzech burmistrzów?
46 miast – nad tyloma w naszym województwie władzę sprawują burmistrzowie. W żadnym z nich burmistrz nie ma dwóch zastępców! Nie ma! W Mrągowie nie ma, w Kętrzynie nie ma, w Olecku nie ma, w Mikołajkach nie ma! Nie ma. Wyjątkiem są Bartoszyce, gdzie powołano drugiego zastępcę, ale jednocześnie tamtejszy burmistrz poinformował, że we wrześniu rozwiąże umowę z pierwszym zastępcą. Drugim wyjątkiem jest nasze Giżycko. Jedyne miasto z trzema burmistrzami.
Laik mógłby pomyśleć, że skoro Burmistrz Iwaszkiewicz zdecydował się na taki krok, to pewnie dlatego, że finanse Giżycka są w świetnej kondycji. Nic bardziej mylnego. Obecny włodarz, jest rekordzistą pod względem zadłużania Giżycka. Na koniec 2019 roku, dług wyniesie 49 000 000 zł (rekord kwotowy) i gdy od dochodu miasta odejmiemy pieniądze z rządowego programu „500+”, których jako miasto jesteśmy jedynie pośrednikiem na linii rząd-rodzic, to kwota długu stanowić będzie 43% dochodu naszego miasta. Dużo, bardzo dużo! Ktoś to musi spłacać, bo przecież samo się nie spłaci. Będę robił to ja, pan, pani i wszyscy inni giżycczanie tego oraz pewnie następnego pokolenia. W konsekwencji tak dużego zadłużenia, niemożliwa jest np. obniżka podatków dla mieszkańców, bo po prostu nie będzie na nią pieniędzy.
W efekcie, jako miasto powinniśmy szukać oszczędności, nawet w sferze urzędowej. Nie powinno być miejsca na nieodpowiedzialne tworzenie etatów i marnotrawienie pieniędzy podatników. Proszę zauważyć, że jesteśmy kilkanaście tygodni po kampanii wyborczej, podczas której Burmistrz Iwaszkiewicz słowem nie wspomniał, ze zaraz po reelekcji utworzy stanowisko II zastępcy, na które powoła swojego kolegę.
Uważny obserwator giżyckiej sceny samorządowej, może dostrzec również inny niepokojący niuans. Mianowicie, to Burmistrz Iwaszkiewicza zlikwidował tak ważny etat jakim był Architekt Miasta – odpowiedzialny za wygląd, architekturę, funkcjonalność i wizję Giżycka (!) i utworzył nowy, zbędny etat drugiego wiceburmistrza.
Jeżeli ktoś prowadzi działalność gospodarczą, lub zarządza firmą liczy każdą złotówkę, kalkuluje, stara się oszczędzać, szanuje pieniądz. Ostatnie posunięcie Burmistrza Iwaszkiewicza jest tego całkowitym zaprzeczeniem, bo warto przypomnieć, że Urząd Miasta Giżycka nie ma własnych pieniędzy. Wszystko co znajduje się w kasie urzędu to pieniądze giżyckich podatników. Noblista, wolnorynkowiec Milton Friedman w książce „Wolny Wybór” wyróżnił cztery sposoby wydawania pieniędzy; 1)Własne pieniądze, na własne potrzeby. 2)Własne pieniądze, na cudze potrzeby. 3)Cudze pieniądze, na własne potrzeby. 4)Cudze pieniądze, na cudze potrzeby. Dlatego apeluję.
Szanowny Burmistrzu! Jeżeli chce Pan pomóc koledze, tworząc dla niego nowy etat, to proszę zarejestrować własną firmę, powołać p. Piórkowskiego na kierownika brygady, zespoły czy czegokolwiek innego, wypłacać mu zarobione pieniądze, a nie marnotrawić naszych podatków na niepotrzebne stanowiska.