- Paweł Andruszkiewicz
- Aktualności
radny Rady Miejskiej w Giżycku, przedsiębiorca, prezes lokalnego stowarzyszenia Aktywne Giżycko, instruktor strzelectwa sportowego, współzałożyciel klubu morsów w Giżycku. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec dwóch pociech – Heleny (2 lata) i Konstantego (6 miesięcy). Giżycko noszę w swoim sercu. Wolnościowiec. |
Pon | Wt | Śr | Czw | Pt | Sob | N | 1 |
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 |
Mini Radysy – tak o sytuacji w schronisku w Bystrym mówi Katarzyna Śliwa-Łobacz, prezes fundacji Mondo Cane. Od rana w Bystrym (drugi dzień) trwa akcja prokuratury, policji i organizacji prozwierzęcych. O złych warunkach przetrzymywania zwierząt w Bystrym słychać było od dawna. W październiku tego roku Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wszczęła śledztwo w tej sprawie. Doniesienie wpłynęło od osób prywatnych. Wczoraj oraz dziś (09.11) śledczy, na miejscu, szukają dowodów na znęcanie się nad zwierzętami w tym przytulisku. W akcji biorą też udział OTOZ Animals i fundacja Mondo Cane. Co wiadomo na tę chwilę?
W schronisku przebywa około stu psów. Część z nich jest w bardzo złym stanie zdrowotnym. Jak relacjonuje Radiu 5 Katarzyna Śliwa-Łobacz, prezes fundacji Mondo Cane, na miejscu znaleziono też zwłoki. W lipcu ubiegłego roku kontrolę w przytulisku w Bystrym wszczął Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Giżycku. Stwierdzono wówczas liczne nieprawidłowości, m.in. zbyt małą liczbę pracowników do opieki nad zwierzętami, brak wolontariatu czy luki w dokumentacji. Właściciele mieli też utrudniać proces adopcyjny. Według nieoficjalnych informacji do jakich dotarł portal zGizycka.pl - zdecydowano o tymczasowym zatrzymaniu dwóch osób w sprawie.
Do tego inspektorzy odkryli, że poza legalną częścią schroniska działa też druga – ukryta. Tam, w 43 zajętych boksach, trzymano wówczas 53 psy. Według danych fundacji Mondo Cane, w 2020 roku śmiertelność w Bystrym wyniosła 37 procent, czyli 1/3 stanu zwierząt. Zebrany materiał dowodowy, relacje świadków i starania lokalnych organizacji zajmujących się zwierzętami, pozwoliły na wszczęcie śledztwa. W czasie rozpoczęcia akcji właściciel schroniska był na miejscu, w swoim domu. Tam policjanci i prokuratorzy prowadzili z nim czynności. – W tej chwili to schronisko ma umowę tylko z jedną gminą, bo wszystkie inne odeszły z wiadomych względów – mówi Katarzyna Śliwa-Łobacz. To oznacza, że w przytulisku są – teoretycznie – tylko psy z terenu miasta Giżycko. Jednak, jak podkreśla prezes Mondo Cane, trudno zweryfikować, czy faktycznie tak jest, bo psy są nieoznakowane, a boksy nie mają numerów.
Głos w sprawie zabrał również właściciel schroniska miejskiego - burmistrz Miasta Giżycka - Wojciech Iwaszkiewicz
W oświadczeniu wydanym przez burmistrza Miasta Giżycka na facebooku - można się zapoznać TUTAJ, czytamy m.in:
"Dzisiaj pytacie mnie Państwo o sprawy naszego schroniska i tak naprawdę nie wiem, co mam odpowiadać, bo moja wiedza jest zgoła inna niż przedstawiana przez niektóre osoby na FB"
Jest to celowe, perfidne kłamstwo i wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Burmistrz Iwaszkiewicz od lipca 2020 roku wiedział o nieprawidłowościach w miejskim schronisku. Jako radny od początku uczestniczyłem w spotkaniach strony społecznej i tu nie sposób nie wspomnieć p. Angeliki Gniewkowskiej oraz fundacji Zwierzęta Niczyje, którzy konsekwentnie od kilkunastu miesięcy, jako strona społeczna zwracali uwagę burmistrzowi na to co dzieję w Bystrym. To tylko dzięki ich staraniom sprawa ujrzała światło dzienne i znalazła swój finał w prokuraturze. Sprawą jesienią ubiegłego roku, na prośbę strony społecznej zainteresowałem posła ziemi warmińsko-mazurskiej p. Michała Wypija, który wystąpił w tej sprawie z poselską interwencją.
Burmistrz Iwaszkiewicz doskonale wiedział co dzieje się w miejskim schronisku. Tylko strona społeczna informowała go o tym co najmniej kilkanaście razy w ciągu ostatniego roku. Mimo to dwukrotnie w tym czasie przedłużył umowę z obecnym zarządcą schroniska, a stronę społeczną nazywał manipulatorami, jawnie szydząc z ich działań. Sygnały jakie od lipca 2020 odbierał burmistrz Iwaszkiewicz:
#GiżyckoZWizją e3 s1 - gość programu Angelika Gniewkowska#GiżyckoZWizją [e3 s1] - gość odcinka Angelika Gniewkowska TEMAT: Funkcjonowanie miejskiego schroniska dla psów w Bystrym Wspólnie z Angeliką Gniewskowska - lokalną liderką działajacą na rzecz poprawy losu psów w Bystrym - odkrywamy karty funkcjonowania schroniska. Kork po kroku omawiamy co dzieje się za bramą, przed którą nagraliśmy 3 odcinek mojego autorskiego programu #GiżyckoZWizją. !UWAGA MOCNE!
Opublikowany przez Paweł Andruszkiewicz - radny miejski w Giżycku Środa, 28 lipca 2021
Na początku września zwróciłem się do burmistrza Miasta Giżycka - p. Wojciecha Iwaszkiewicza z prośbą o odpowiedź na najbardziej nurtujące pytania dotyczące miejskiej spółki, która od ponad roku zarządza szpitalem. Ponieważ na stronie internetowej naszego szpitala nie został opublikowany raport finansowy za rok 2020 (w innych szpitalach jest to norma), a nieoficjalnie dochodzą mnie słuchy o gigantycznym długu wygenerowanym już w bieżącym roku, postanowiłem uzyskać od burmistrza (podmiotu właścicielskiego spółki) informacje na temat lat 2020-2021. Niestety, transparentność miejskiej spółki zarządzającej szpitalem znów okazała się fikcją. A najdziwniejsze dopiero nadeszło...
PYTANIA SKUEROWANE DO BURMISTRZA 7 WRZEŚNIA:
Dopiero po mojej wrześniowej interpelacji na stronie internetowej szpitala oraz w Biurze Rady Miejskiej, burmistrz zamieścił bilans finansowy szpitala za rok 2020, i to chyba największy sukces moich działań. Niestety schody pojawiły się bardzo szybko. Gołym okiem widać, że nikomu nie zależy na transparentności działań spółki, a sama już deklaracja kontroli finansów szpitala, wywołuje w środowisku burmistrza nerwowe ruchy. Od początku:
Kurtyna milczenia w spółce zarządzającej szpitalem jest naprawdę gruba. Brak transparentności, a co za tym idzie brak pokazywania radnym i mieszkańcom prawdy na temat funkcjonowania tak ważnego podmiotu, jakim jest szpital jest oburzające. Radnym każe się głosować za dalszym finansowaniem szpitala, ale jednocześnie nikt nie chce pokazywać jego bieżących finansów, co jest paradoksem. To nie koniec, bo giżycki szpital to nie prywatna firma utrzymująca się z prywatnych pieniędzy, lecz podmiot publiczny, który wykorzystuje publiczne pieniądze i każdy giżycki podatnik powinien mieć wiedzę na temat tego, na co idą jego pieniądze, kto nimi zarządza i w jaki sposób.
Kto ma nam zapewnić prawidłowe funkcjonowanie szpitala, skoro Burmistrz Iwaszkiewicz i była Prezes nie chcą pokazać danych za bieżący rok, Komisja Rewizyjna nie chce kompleksowo kontrolować finansów miejskiej spółki, Rada Nadzorcza nie chce pokazać protokołów pokontrolnych, a Przewodniczący Rady Miejskiej - Robert Kempa, nie chce występować do Rady Nadzorczej do dokumenty?
W kuluarach szpitala mówi się już o 9 000 000 mln zł stracie miejskiej spółki Giżycka Ochrona Zdrowia (TYLKO W TYM ROKU), która zarządza szpitalem zaledwie 15 miesięcy. Czy jest to prawda? Ani mieszkańcy, ani radni nie mogą się dowiedzieć.
PISMO OD PANI PREZES
PISMO OD PRZEWODNICZĄCEGO RADY NADZORCZEJ
MINUS 5,5 mln zł straty to wynik operacyjny miejskiej spółki zarządzającej szpitalem - Giżycka Ochrona Zdrowia za .... pierwsze siedem miesięcy bieżącego roku (od stycznia 2021 do lipca 2021). Gdy dodamy do tego 4 mln złotych straty z poprzedniego roku (spółka funkcjonuje od 1 lipca 2020) to otrzymujemy gigantyczną stratę MINUS 9,5 mln złotych! To strata jaką miejska spółka GOZ zrobiła tylko w ciągu 12 pierwszych miesięcy swojego istnienia! Sytuacja finansowa jest w mojej ocenie tragiczna.
O nieciekawej kondycji finansowej miejskiej spółki dowiedziałem się od pracowników i mieszkańców na początku września. Załoga szpitala informowała również o możliwych nieprawidłowościach z wykorzystaniem mienia miejskiego przez byłą już Panią Prezes. Skierowałem wtedy pisma do Burmistrza Iwaszkiewicza z prośbą o przesłanie danych finansowych spółki, jednak ani Pan Burmistrz ani była już Pani Prezes nie chcieli udostępnić mi wyniku finansowego za pierwsze 7 miesięcy tego roku. Również Przewodniczący Rady Nadzorczej miejskiej spółki, odmówił mi udostępnienia protokołów z kontroli wykorzystania mienia miejskiego (samochodu służbowego) . To nie koniec, bo swoją cegiełkę dołożył również przewodniczący Rady Miejskiej - Robert Kempa, który odmówił zwrócenia się do Rady Nadzorczej o przesłanie protokołów, choć zobligowała go do tego Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej. Więcej o tym pisałem tutaj: [SZPITAL] Burmistrz i Prezes nie chcą udostępnić danych finansowych spółki za rok bieżący. Tę półtoramiesięczną kurtynę milczenia i braku transparentności przerwał dopiero nowy prezes giżyckiej spółki zarządzającej szpitalem p. Andrzej Bujnowski, który na moja prośbę udostępnił wynik finansowy swojej poprzedniczki. Bardzo za to dziękuję!
Po przejęciu szpitala przez miasto, jego sytuacja miała zmienić się na lepsze. Wcześniejsi właściciele POWIAT i GNS spółka ze Szczecina, spotykali się z zarzutami złego gospodarowania szpitalem. Wtedy średniomiesięczna strata szpitala wynosiła 350 000 zł, obecnie po przejęciu szpitala przez Miasto ta strata wynosi średnio 640 000 zł miesięcznie! W tej sytuacji dziwi fakt, że podmiot właścicielski szpitala w osobie Pana Burmistrza nie chce rozliczyć poprzedniej Pani Prezes Anity Karnacewicz, ani nie dzieli się z radnymi i mieszkańcami planem naprawczym naszego szpitala. Nie wiemy nawet jaki jest plan na jego dalsze funkcjonowanie, a w kuluarach szpitala coraz częściej nieoficjalnie mówi się o nieudanej restrukturyzacji i potrzebie następnej.
Na wszystkie te pytanie wraz z załogą szpitala oraz mieszkańcami będę starał się znaleźć odpowiedź, bo tylko transparentność i jawność działań spółki mogą uchronić nas mieszkańców przed tym, co spotkało nasz szpital w niedalekiej przeszłości, gdy oddano go w zarządzanie szczecińskiej spółki albo zamykano oddziały. Sprawny szpital to gwarancja bezpieczeństwa i zdrowia giżycczan, a to dla nas rzecz najważniejsza, dlatego każdy giżycki podatnik powinien mieć możliwość zapoznania się z jego zarządzaniem, finansami i planem na przyszłość.
PS. WARTO NADMIENIĆ, ŻE KAPITAŁ ZAKŁADOWY MIEJSKIEJ SPÓŁKI GOZ sp. z o.o. NA POCZATKU (czyli w lipcu 2020) wynosił 7mln złotych. Po 12 miesiącach działalności strata operacyjna 9,5 mln złotych praktycznie "zjadła" cały kapitał zakładowy.
Coraz bardziej zaawansowane prace na budowie Mazurskiej Pętli Rowerowej. Zaczynają powstać ścieżki dla rowerów, wiaty oraz wieże widokowe. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że w ciągach dróg krajowych trwa budowa ścieżek dla rowerzystów.
Częściowo pobiegnie budowanymi właśnie ścieżkami rowerowymi. Powstają one przy drogach krajowych i wojewódzkich. Pętla będzie także biegła traktami leśnymi oraz przez drogi gminne – często szutrowe – informuje Agnieszka Kombel-Gawlik, dyrektor biura Stowarzyszenia Wielkie Jeziora Mazurskie 2020, które koordynuje projekt. W wielu miejscach wykonano już nasypy i wykopy, w niektórych prowadzone są prace brukarskie. Wszystkie prace na drogach krajowych mają zakończyć się w grudniu – z wyjątkiem jednej. Będzie to kładka dla rowerzystów przez jezioro w Okartowie – informuje Karol Głębocki z olsztyńskiego oddziału GDDKiA.
Trwa także budowa dwóch z 9 wież widokowych, jakie staną w pobliżu miejsc obsługi rowerzystów. Cała Mazurska Pętla Rowerowa ma liczyć 300 kilometrów długości. Projekt koordynuje Stowarzyszenie Wielkie Jeziora Mazurskie, zaangażowanych jest blisko 30 partnerów – oprócz GDDKiA to m.in. Zarząd Dróg Wojewódzkich, samorządy czy Lasy Państwowe. Całość ma być gotowa i oznakowana w przyszłym roku.
źródło/ro.com.pl