Odkąd pamiętam Szkoła Podstawowa nr 1 kojarzy mi się ze sportem. Jako absolwent tej szkoły (wtedy gimnazjum - rok 2004) często braliśmy udział w zawodach sportowych i wyjazdach zdobywając medale i niosąc szkole prestiż w województwie. Szkoła świetne wyniki sportowe zawdzięczała świetnej kadrze nauczycieli wychowania fizycznego oraz klasom sportowym. Dorobek sportowy ostatnich kilkunastu lat SP1 może zostać przekreślony. Decyzją burmistrza Iwaszkiewicza, Urząd Miejski zaprzestanie finansowania klas sportowych w oddziałach klas 1 oraz 4, co oznacza niepowołanie nowych oddziałów sportowych od września. Przeciwni tej decyzji są rodzice dzieci, którzy skierowali do Rady Miejskiej petycję (oryginalna treść poniżej) z ponad 300 podpisami.
Teraz petycją rodziców zajmie się Komisja Skarg Wniosków i Petycji Rady Miejskiej w Giżycku, której pracami (po usunięciu radnego Zakrzewskiego przez radnych GPO - ugrupowanie burmistrza Iwaszkiewicza przyp. red. ) kierowałem do maja. Jednak w maju członkowie GPO, którzy stanowią większość komisji, wyznaczyli na nowego przewodniczącego radnego Andrzeja Szocika, więc pozostaje czekać na zwołanie przez p. Szocika terminu posiedzenia. Do petycji rodziców, zdążył odnieść się burmistrz Iwaszkiewicz, który w przesłanej nam odpowiedzi napisał, że w miejskiej kasie nie ma pieniędzy na odziały sportowe dla dzieci ze względu na (cytuję fragmenty odpowiedzi burmistrza):
- Bardzo trudną sytuację finansową oświaty wynikającą z gwałtownie rosnących kosztów utrzymania szkół i przedszkoli, koszty znacznie przekraczają dochody gminy na oświatę
- Niekorzystne zmiany w dochodach miasta wynikające z epidemii
- Utworzenie oddziałów sportowych na poziomie klasy 1. i 4. byłoby dla gminy zobowiązaniem do wydatkowania znacznych środków finansowych przez cały etap edukacyjny
- Tenis stołowy i gimnastyka nie są wymienione jako dyscypliny wiodące w Programie Rozwoju Sportu Gminy Miejskiej Giżycko.
Takie oto 4 punkty wymienił burmistrz jako powody zaprzestania finansowania oddziałów sportowych. Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz gdy burmistrz wykorzystuje sytuację epidemii jako argument złej sytuacji finansowej miasta, choć w rzeczywistości kondycja finansów miejskich nie załamała się przez koronawirusa, lecz jest efektem zaniedbań i złego zarządzania na przestrzeni ostatnich lat. Brak szukania nowych źródeł wpływu do miejskiej kasy, rekordowe kredyty (dziś to ponad 50mln złotych) czy przepłacone inwestycje, np. takie jak budowa 15 mieszkań komunalnych, w których m2 kosztować nas - podatników będzie 8000zł (prawie 2x drożej niż wybudowane na prywatnym rynku). Wszystko to w połączeniu z wciąż ubywającą liczbą mieszkańców Giżycka, którzy wyjeżdżają z miasta w poszukiwaniu lepszego życia, lub przeprowadzają się na teren Gminy i tam płacą podatki (co bezpośrednio przekłada się na niższe wpływy z podatków w miejskiej kasie) znalazło swoje konsekwencje. Rozpaczliwe próby ratowania sytuacji przez burmistrza tj. skokowa podwyżka podatków od nieruchomości dla przedsiębiorców (nawet o 47%) i mieszkańców, czy wyprzedaż sporej części miejskich gruntów nie dało spodziewanych efektów.
Nie wyobrażam sobie "jedynki" bez sportu i nie tylko jako absolwent tej wspaniałej szkoły, ale przede wszystkim mieszkaniec i rodzic przyszłych jej uczniów, stoję po stronie rodziców domagających się cofnięcia szkodliwej decyzji burmistrza.